*
Po tym jak ta szmata
opuściła mój dom zacząłem obmyślać plan. Musi być idealny. Nie mogę niczego
spieprzyć. Od czego by zacząć ?
Siedziałem tak dobre
parę minut zastanawiając się co i jak. Trzeba będzie uruchomić znajomości. Kochany tatuś pomyślał i
zabezpieczył mnie. Tak więc teraz nie zostaje mi nic innego jak tylko zacząć
wdrążać mój plan w życie.
Sięgnąłem po
telefon. Sprawdziłem listę kontaktów, aby upewnić się, że ten numer nigdzie nie
jest zapisany. To tak na wypadek. Skierowałem swój wzrok na obraz który wisiał
na ścianie między salonem, a schodami na
piętro. Wstałem, podszedłem tam i ściągnąłem go. Wpisałem szyfr i otworzyłem
sejf. Nie był nie wiadomo jak bardzo zapełniony. Były tam trzy pary fałszywych
dokumentów, karty kredytowe, pliki gotówki i notes. Uśmiechnąłem się sam do
siebie pod nosem i wziąłem notes. Odszukałem odpowiedni numer i wybrałem go.
Czekałem aż odbierze go osoba po drugiej stronie.
Usłyszałem w
telefonie ciche 'kto'.
-Privet Sergey Igor'
zdes' - chwila ciszy. Wiedziałem, że
już szczerzy zęby do telefonu.
-Chto privelo vas
syuda ?
-U menya yest' delo
. Vy dolzhny prinesti chto-to.
-Skol'ko?
-Polkilo -
usłyszałem śmiech. Nie wiem z czego ta ciota tak się śmieje. Jak nie chce
zarobić to jego zmartwienie.
-Zakryl yebesh'
vverkh
-Blać, ibo
kogda? - teraz to ja się uśmiechnąłem
znów do telefonu.
-Kak mozhno skoreye
-YA budu poslezavtra
- Rozłączyliśmy się. Wyciągnąłem z telefonu kartę i wyrzuciłem do kosza.
Schowałem notes na miejsce, a z szafki wyciągnąłem nowy telefon. Tamtego teraz
nie mogę używać, aby nikt nie mógł namierzyć mnie lub tego przygłupa Sergieja.
Już pojutrze zacznę realizować to wszystko. Muszę się przygotować. Z resztą nie
tylko siebie. Teraz muszę załatwić dokumenty. Dla siebie mam, ale dla niej
muszę i wspólne dla nas. Wykręciłem kolejny numer w telefonie. Tym razem do
Fabia. Znów będę musiał potem zmienić telefon. Ale czego ja nie zrobię dla niej
? Dla nas ? Wszystko.
-Tu Fabio. Kogo już
tak równo pojebało całkowicie by dzwonić o tej godzinie w nocy !? - słyszałem po włochu, że był zły.
Pewnie obudziłem go. Przejdzie mu jak zawsze.
-Igor.
-A to ty Strauss. Co
cię sprowadza o.. Pierwszej w nocy na mój numer !? - nie mogłem się dłużej
powstrzymać. Wyobrażałem sobie jak ten napakowany brunet zapewne siedzi na
łóżku i stara się być twardy głosem, a jednocześnie nie obudzić żony. Castalia
dopiero by mu dała popalić gdyby obudził ją on darciem swojej mordy w nocy do
telefonu. Parę miesięcy wcześniej urodził im się syn - Ivo. Jest moim
chrzestnym.
-Uspokój się bo
obudzisz jeszcze Castalie i Ivo. Potrzebuje dokumentów.
-Jakich i na kiedy ?
- słyszałem po jego głosie zaciekawienie. Fabio był najlepszy w swoim fachu we
Włoszech. Najlepszy, a zarazem nieuchwytny dla policji. Te bezmózgi nigdy nie
wpadły i nie wpadną na jego trop.
-Dla jednej
dziewczyny. Osiemnaście lat. Prześle ci
za chwile jej zdjęcie. Musisz zrobić, że jest ona z Włoch lub Portugalii.
-No dobra, ale po
jakiego ciula potrzeba ci dla jakiejś laski fałszywki ?
-To nie na teraz. Za
niedługo odwiedzimy was. I drugi dokument to akt małżeństwa mój i jej. Moje
fałszywki masz więc nie będzie problemu.
-W co ty się
pakujesz ?
-Dowiesz się w
czasie. Na kiedy dasz radę ?
-Tydzień to minimum
musisz mi dać - byłem zły, że tak długo. Chciałem wszystko szybko załatwić i
zwijać się razem z nią za granicę do mojego domu.
-Co tak kurwa długo
!?
-Strauss nie mam
zleceń tylko od ciebie. Mam też innych klientów którzy czekają znacznie dłużej.
-Słuchaj Fischetti !
Płacę i wymagam ! Masz tydzień ! - rozłączyłem się. Byłem na niego zły. Inni
klienci.. A co oni mnie kurwa obchodzą !? Jesteśmy prawie jak rodzina to niech
bierze dupę w troki i się streszcza! Bo inaczej mu w tym pomogę! Wysłałem mu jeszcze
tylko jej zdjęcie i powtórzyłem czynność jak z poprzednim telefonem.
Siedziałem tak
jeszcze chwilę na kanapie. Został mi ostatni telefon. Wybrałem numer Toma. Byliśmy zawsze w dobrym
kontakcie więc tu nie musiałem zmieniać już numeru. Odebrał po dziesiątym
sygnale. Właśnie miał obchód w szpitalu. Wytłumaczyłem mu co i jak i, aby
koniecznie było to w zastrzykach oraz
parę pustych dodatkowo. Nie pytał po co mi to to wszystko i to w takich
ilościach. Właśnie za to go ceniłem. Nie był dociekliwy i gębę trzymał na
kłódkę. W razie czego nie puści pary by i sobie nie zaszkodzić. Obiecał, że
postara się w weekend przyjechać z tym wszystkim.
Ostatnia sprawa jaka
mi została to szkoła. Taak… To dobry moment na to, aby zacząć moją grę..
-Jesteś moja. Tylko
moja. I zrobię wszystko, aby tak było na zawsze.
________________________________________________________
Tłumaczenie rozmowy Igora jest → tutaj ←
________________________________________________________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz