14 listopada 2015

Rozdział 8

  

Julka:

  Patrzyłam oniemiała. Z tego wszystkiego miałam lekko rozchylone usta. Zwyczajnie byłam w szoku po tym co przed momentem usłyszałam. Telewizor wyłączył się, a nauczyciel wstał.
-Chyba nie myślisz, że razem będziemy spać ? - widziałam na jego twarzy rozbawienie. Może to i było wesołe, ale nie docierało to do mnie jeszcze tak do końca.
-Ale.. Tak to zabrzmiało.. - wciąż tkwiłam w pozycji i miną taką samą gdy tylko usłyszałam jego słowa.
-Chodź pokaże ci gdzie będziesz spać i dam jakąś koszulkę bo w ubraniach to chyba nie za wygodnie ci będzie - zaczął kierować się ku schodom, a ja nadal siedziałam na kanapie. Odwrócił się do mnie będąc na schodach - Idziesz? - wstałam i udałam się za nim. Weszłam za nim do jakiegoś pomieszczenia. Gdy zapalił światło ukazało się jego wnętrze. Tak to była jego sypialnia. Pod oknem stało wielkie łóżko, po obu jego stronach znajdowały się dwie małe szafki nocne z lampkami. Na wprost była szafa, a na niej wielkie lustro. Na podłodze był czarny puchaty dywan, a po lewej stronie pokoju komoda. Ściany były w szarym kolorze. Nie powiem prezentowało się to dość fajne i tajemniczo. W każdym razie przyciągało uwagę. Patrzyłam tak wokół przyglądając się temu wnętrzu. Dostrzegłam, że Igor podszedł do szafy. Coś z niej wyciągnął i podał mi. No tak koszulka.
-Chodź to dam ci ręcznik i pokaże gdzie jest łazienka - kierował się do drzwi.
-A pan.. Ymm to znaczy gdzie będziesz ty spać ?
-Nie martw się. W salonie na kanapie - Otworzył kolejną szafę która była wbudowana w ścianę na korytarzy piętra. Wyciągnął dwa czerwone ręczniki i podał mi. Otworzył drzwi obok które dopiero teraz zauważyłam.
-Tu masz łazienkę - wszedł do środka, otworzył szafkę - Tu masz szampon i żel oraz pastę do zębów - odwrócił się i wyszedł zamykając drzwi.  Wyciągnęłam kosmetyki, ściągnęłam ubrania i weszłam pod prysznic. Otulił mnie deszcz ciepłej wody. Stałam tak jakiś czas pod prysznicem. Nie wiem ile, ale w końcu wyszłam. Wytarłam się jednym z ręczników i owinęłam, a drugim włosy. Rozglądnęłam się po łazience i dopiero teraz zorientowałam, że zapomniałam zabrać koszulkę z pokoju.
-Niech to szlak… - niewiele myśląc wyszłam w ręczniku z łazienki i pokierowałam do pokoju. Otworzyłam drzwi, a przede mną stał  tyłem do mnie Igor w samej bieliźnie.  Stałam tak z otwartą buzią patrząc na niego. I właśnie w tym momencie odwrócił się. Również stał. Patrzyliśmy tak jeszcze chwilę na siebie. W końcu przerwałam tą krępującą ciszę. A raczej burczenie w moim brzuchu. Igor momentalnie oprzytomniał.
-Jesteś głodna ?
-Ym.. Trochę tak.. Ja tylko po koszulkę - skierowałam się po zgubę. Igor chwycił koszulkę i podał mi ją. Wzięłam ją i skierowałam znów do łazienki. Ubrałam i wróciłam do pokoju.
-To co pizza ? - spytał jak gdyby nigdy  nic się nie stało przed chwilą.
-Tak pizza - uśmiechnęłam się.


Po dość późnej kolacji układałam się do snu. O dziwo przyszedł szybko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz