Monika:
Młodsza siostra
naszej zatrzymanej pojawiła się po jakiejś godzinie. Nie wnikam czemu dopiero
po takim czasie, ale widząc jej minę to chyba nie przepada za siostrą. No cóż
też gdybym miała taką siostrę nie przepadałabym za nią. Tym bardziej, że ta
Luiza wygląda na niezłe ziółko. Może ta młodsza też taka jest ? W końcu
wszystko zostaje w rodzinie, a po takich
genach to nie wiadomo czego się
spodziewać.
Hubert wyszedł z
pokoju przesłuchań cały poddenerwowany. Zapewne przesłuchiwał tą całą Luizę i
chyba nie poszło po jego myśli i tego jak oczekiwał. Młodszą z sióstr również
uparł się, że osobiście przesłucha. Nie trwało to długo. Po jakiś piętnastu
minutach opuściła ona gabinet i ruszyła do wyjścia.
Stałam z kubkiem
kawy jeszcze przez moment i skierowałam się do gabinetu Huberta.
-I jak? Ta mała coś
powiedziała ? -Hubert siedział i podpierał się łokciami o blat biurka.
-Nie. Kompletnie
nic. Jedyne co się dowiedziałem to to, że od śmierci rodziców często imprezuje
i nie wraca na noc do domu, oraz często jeżeli już jej się jakimś sposobem uda
wrócić to jest nieźle wstawiona - widać było po nim, że całe to przesłuchanie kosztowało
go sporo nerwów. W ostatnim czasie w naszym mieście pojawił się ktoś kto
sprowadza bardzo silny towar. Niestety nie zawsze dobrej jakości przez co
mieliśmy już parę zgonów z tego powodów. Hubert chciał wyciągnąć od tych
małolat skąd one miały, a raczej jedna z nich. Jak widać bez skutku.
-Wiesz wydaje mi
się, że one za sobą nie przepadają za bardzo - patrzyłam na jego zmęczony wyraz
twarzy. Wsłuchiwał się w mój głos i rozmyślał nad tym co właśnie mu
powiedziałam.
-Też odniosłem takie
wrażenie. I nie zdziwi mnie jeśli jedna drugiej będzie coś podrzucać tylko po
to, aby siebie oczyścić.
* * * *
Mijały kolejne dni.
Wprowadziłam się do Huberta. Spędzaliśmy razem czas w pracy, a poza nią
staraliśmy się wypoczywać w swoim towarzystwie. Zaplanowaliśmy, że te święta
Bożego Narodzenia spędzimy w naszym domu. Razem i sami. Jednak mam od czasu
zaplanowania ich jakieś złe przeczucie. Tak jakbym miała ich nie doczekać..
Sama nie wiem dlaczego. Do świąt zostało półtora miesiąca. Z każdym kolejnym
dniem moje przeczucie, że coś się święci jest coraz większe...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz