21 grudnia 2015

Rozdział 18





Monika:

  Młodsza siostra naszej zatrzymanej pojawiła się po jakiejś godzinie. Nie wnikam czemu dopiero po takim czasie, ale widząc jej minę to chyba nie przepada za siostrą. No cóż też gdybym miała taką siostrę nie przepadałabym za nią. Tym bardziej, że ta Luiza wygląda na niezłe ziółko. Może ta młodsza też taka jest ? W końcu wszystko zostaje w rodzinie,  a po takich genach to nie wiadomo  czego się spodziewać.
Hubert wyszedł z pokoju przesłuchań cały poddenerwowany. Zapewne przesłuchiwał tą całą Luizę i chyba nie poszło po jego myśli i tego jak oczekiwał. Młodszą z sióstr również uparł się, że osobiście przesłucha. Nie trwało to długo. Po jakiś piętnastu minutach opuściła ona gabinet i ruszyła do wyjścia.
Stałam z kubkiem kawy jeszcze przez moment i skierowałam się do gabinetu Huberta.
-I jak? Ta mała coś powiedziała ? -Hubert siedział i podpierał się łokciami o blat  biurka.
-Nie. Kompletnie nic. Jedyne co się dowiedziałem to to, że od śmierci rodziców często imprezuje i nie wraca na noc do domu, oraz często jeżeli już jej się jakimś sposobem uda wrócić to jest nieźle wstawiona - widać było po nim, że całe to przesłuchanie kosztowało go sporo nerwów. W ostatnim czasie w naszym mieście pojawił się ktoś kto sprowadza bardzo silny towar. Niestety nie zawsze dobrej jakości przez co mieliśmy już parę zgonów z tego powodów. Hubert chciał wyciągnąć od tych małolat skąd one miały, a raczej jedna z nich. Jak widać bez skutku.
-Wiesz wydaje mi się, że one za sobą nie przepadają za bardzo - patrzyłam na jego zmęczony wyraz twarzy. Wsłuchiwał się w mój głos i rozmyślał nad tym co właśnie mu powiedziałam.
-Też odniosłem takie wrażenie. I nie zdziwi mnie jeśli jedna drugiej będzie coś podrzucać tylko po to, aby siebie oczyścić.

* * * *

   Mijały kolejne dni. Wprowadziłam się do Huberta. Spędzaliśmy razem czas w pracy, a poza nią staraliśmy się wypoczywać w swoim towarzystwie. Zaplanowaliśmy, że te święta Bożego Narodzenia spędzimy w naszym domu. Razem i sami. Jednak mam od czasu zaplanowania ich jakieś złe przeczucie. Tak jakbym miała ich nie doczekać.. Sama nie wiem dlaczego. Do świąt zostało półtora miesiąca. Z każdym kolejnym dniem moje przeczucie, że coś się święci jest coraz większe...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz